niedziela, 4 sierpnia 2013

The Bostonians - The Thomas Crown Affair - part I

 
Wakacje - czas podróżowania, było nieco chłodniej, dzień spędziłem w podróży - na rozmyślaniach, i we wschodniej Polsce. Wyjechałem o świcie, wróciłem w nocy, nocowałem w wielkim pustym dworze, obudziłem się z widokiem na zaniedbany park. Rano zamelinowałem się u siebie w kamienicy, wyszedłem do sąsiednich delikatesów z łączem Wi-Fi i zasiadłem do pracy przy lurowatej kawie.

A gdyby tak wycieczka do Bostonu? 10 dni na załatwianie wizy turystycznej, lot w połowie sierpnia za dwa skredytowane w banku tysie, niecierpliwią się: kiedy pożyczę pieniądze. Przekimam na plaży, u znajomych naszych przygodnych znajomych z Harvardu, u Tomka Korony w wielkim starym domu, wiejącym pustką, przy 85 Mount Vernon Street. Tomasz uciekł z Bostonu, dom być może zajęto na poczet wierzytelności, niełatwo sprzedać, widnieje w krajowym rejestrze miejsc historycznych. Wybudował go w 1800 r. najmodniejszy miejscowy architekt dla najbogatszego człowieka w mieście. Klucze znajdę pod wycieraczką.

Boston!

O kluczach pisał stolarz Harrison B. Wilson, który robi przy wykończeniach na budowach Boger Construction. Spółka od 30 lat odbudowuje i prowadzi renowacje starych domów w Bostonie, szczególnie zajmują się stolarką. 85 Mount Vernon to jeden z adresów. Kto, dlaczego, na czyje zlecenie – Bóg raczy wiedzieć.

Po ucieczce Tomasza Korony dom kupili Lawrence Coolidge z małżonką. Wówczas dom był częścią majątku słynnej w początkach XX w. tenisistki Evelyn B. Sears, zmarłej w 1966 r. Wynika z Narodowego Spisu Powszechnego w 1940 r., że 65-letnia Evelyn mieszkała przy 85 Mt Vernon z trzema służącymi. Na Coolidge'ów trafiłem, kiedy po 35 latach chcieli sprzedać dom Amosowi i Barbarze Hostetter - w 2002 r. Dzieci się wyprowadziły, był dla nich za duży. Więcej mi nie wiadomo. Być może coś się zmieniło po tym, gdy agenci Lehman Bros spowodowali wielki kryzys na rynku nieruchomości. Dlatego klucz jest pod wycieraczką.

Przejść po rozgrzanym bruku Acorn St., temperatura ze 100 F w słońcu, objąć latarnię do ustawionego zdjęcia, na Charles St. napić się zielonej herbaty, pisać. Herbata po bostońsku...

W 1773 w przededniu rewolucji amerykańskiej Synowie Wolności zniszczyli zwolniony z cła transport chińskiej herbaty. Wdarli się na statki Kompanii Wschodnioindyjskiej w strojach Indian Mohawk, akcja przebiegła błyskawicznie i bez użycia przemocy. Pokaz sprawności bostończyków wobec protekcyjnej polityki Korony Brytyjskiej. Dziś nazwalibyśmy to happeningiem politycznym. Amerykańska kolonia nie miała reprezentacji w brytyjskim parlamencie, było sporo niesprawiedliwości na świecie.

W filmie „The Thomas Crown Affair” (Interes Tomasza Korony) bostoński milioner organizuje napad na bank. Gra na giełdzie, dodatkowa gra potwierdza jego zdolności w ocenie ryzyka. Napad wydaje się być happeningiem politycznym, atakiem na system, którego podstawą jest bankowość. Organizator wynajmuje bandytów, słyszą jego głos, wykonują polecenia. Cele akcji są niejasne. Film próbuje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego?.

System pożera własny ogon - finansistę próbującego zachwiać systemem który daje mu bogactwo. Mam w uszach atak śmiechu Crowna po zakończeniu akcji - samozadowolenie ale i śmiech szaleńca lecącego głową w dół. Jest to na porządku dziennym – Lehman Brothers i reszta, finanse bez pokrycia Grecji itd.

Lecz Crown to inny przypadek – pokazuje uczucia: strach, potrzebę miłości, oddania się drugiemu. Bostończycy są tacy. W filmie „Werdykt”, który mógłby mieć tytuł „The Frank Gatlin Affair” upadły prawnik z Bostonu, alkoholik wygrywa sprawę przeciwko szpitalowi prowadzonemu przez bostońską archidiecezję. Wyobraź sobie, idąc skacowana o poranku po bruku Acorn, jakie w filmie musi być nagromadzenie uczuć. Słysząc dudnienie najstarszych dzwonów w Ameryce z kościoła Old North przy Salem St., stukot muzyki w Starbucksie przy Charles St. gdy próbujesz ból głowy znieczulić filiżanką kawy, pigułkami ibuprofenu, aspiryny.